Skip to content

Specyficzny rok 2020 – podsumowanie

Uf (…) udało się na kilka dni przed zakończeniem pierwszego miesiąca 2021 roku podsumować ten ubiegły specyficzny rok 2020.

Choć napisać mógłbym o nim całkiem sporo to jednak postaram skupić się na konkretach. W tym wpisie poświęcę kilka zdań zawodom, sprawdzianom, treningom, ale nie tylko. Specyfika roku sprawiła, że w moim życiu zaszły pewne zmiany. Dotyczą one zarówno życia prywatnego jak i zawodowego, ale o tym zapewne stali Czytelnicy mojego bloga już wiedzą.

W zestawieniu nie zabranie danych liczbowych, które zawsze skrupulatnie zapisuje. Prowadzę dziennik biegowy, który za kilka lat ma służyć jako potężne źródło wiedzy i inspiracji. Bieganie to jedna z najłatwiejszych dyscyplin sportowych. Zagłębienie się w jego szczegółowość wymaga jednak szerszej analizy. Was też zachęcam do prowadzenia zapisków i statystyk. Zainspirować możecie się chociażby czytając jeden z moich poprzednich wpisów, właśnie o istocie dzienniczków treningowych.

Blog

Jednym z najistotniejszych „wydarzeń” minionego roku, związanych również z bieganiem było powstanie bloga. Pomysł na jego założenie dojrzewał we mnie bardzo długi czas. Tak na prawdę chciałem to uczynić już kilka lat temu, ale zwyczajnie brakowało mi odwagi. Miałem obawy, że zostanie to odebrane przez większą ilość osób jako „moda”, której teraz ja uległem. Specyfika pracy i pasja do biegania wzięły jednak górę. Przez okres około miesiąca przygotowywany od strony graficznej i merytorycznej blog ujrzał światło dzienne w Prima Aprilis a więc 1 kwietnia.

Choć nie mogę się nazwać w pełni bloggerem, ponieważ mój zakres opublikowanych treści nie jest imponujący to jednak jestem zadowolony z jakości dotychczasowych wpisów. Przez okres 9 miesięcy ukazało się ich 16. Największą przeszkodą w tworzeniu kolejnych wpisów był oczywiście brak wolnego czasu. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale opracowanie szerszego tekstu to minimum kilka godzin wytężonej pracy. W niektórych przypadkach czas ten jest dzielony a artykuł powstaje przez kilka dni. Obecnie prowadzenie bloga ma wymiar jedynie hobbistyczny. Nie wiąże się z pozyskiwaniem jakichkolwiek korzyści majątkowych.

Liczę, że z czasem popularność bloga będzie stale wzrastać a Czytelników przybywać. To właśnie dla nich tworzone są przede wszystkim te treści. Jeśli wybrane z nich są według Ciebie ciekawe poinformuj o tym swoich znajomych.

Zawody

Nie było ich praktycznie w ogóle. Zaliczyłem 2 starty i zamknęły się one raptem w pierwszych 39 dniach roku. Po 8 lutym było już po wszystkim (…) Gdy myślę o tym na spokojnie, ubiegły rok mógł zakończyć się nawet zupełną absencją startową. Wspomniane wcześniej dwa biegi były po części dziełem przypadku, na które decydowałem się kilkanaście godzin wcześniej, pod wpływem emocji lub namowy innych osób. Konkretne starty szykowane były na kolejne miesiące roku (…)

DystansLiczba startów w roku
*Niestandardowy0
5 km1
10 km1
Półmaraton0
Maraton0
Tabela startów w sezonie 2020

Ogółem na zawodach przez cały rok przebiegłem więc tylko 15 kilometrów. Stosunek pokonanych kilometrów podczas zawodów w 2020 roku do ogółu przebiegniętych wyniosła jedynie 0,3%. Jedna trzecia jednego procenta! Zaskakujące? A no może i zaskakujące, tak jak i cały ten ubiegły rok (…)

Wracając jeszcze na moment do startów w 2020 roku to należy podkreślić fakt, że bieg na 5 kilometrów (na atestowanej trasie) zakończyłem w czasie równo 17 minut co było moim trzecim wynikiem w życiu na tym dystansie. Zawody na 10 kilometrów (również z atestem PZLA) i wynik 35 minut oraz 12 sekund to z kolei mój nowy rekord życiowy na popularną „dychę”.

Data i miejsceNazwa zawodówDystans bieguCzas (netto)Miejsce OPENMiejsce w kategorii
06.01
Łódź
4 Bieg Trzech Króli5 km17:0016/27505/247
08.02
Lublin
Trzecia Dycha do Maratonu (edycja nocna)10 km35:127/9573/113
Tabela startów w sezonie 2020

Kilka lat temu natknąłem się na artykuł pt. „Wilczy apetyt na zawody”, którego byłem z resztą bohaterem (przynajmniej tym z obrazka). I faktycznie miewałem okresy, kiedy startowałem jak to mówią często i gęsto, ale były ku temu liczne okazje. Obecnie wcale nie ubolewam nad faktem, że nie mam okazji do regularnych startów w zawodach. Lubię trenować regularnie, ale start w zawodach kojarzy mi się często ze stresem. Przezwyciężanie stresu wymaga więc odpowiedniego nastawienia psychicznego. Kiedy mamy luz psychiczny jest dobrze, ale gdy nasza głowa zaprzątana jest innymi sprawami ciężko o maksymalną koncentrację.

Sprawdziany

Nieurodzaj związanych z imprezami biegowymi i generalnie kiepska sytuacja z pandemią Covid-19 sprawiła, że w ciągu roku pobiegłem sprawdziany na 3 dystansach. Wszystkie odbyły się na pełnowymiarowej bieżni lekkoatletycznej w asyście znajomych biegaczek i biegaczy z grupy lubelskibiegacz.pl TEAM. Z uzyskanych rezultatów nie jestem jednak dostatecznie usatysfakcjonowany, ale biorę na to mocną poprawkę. Raz, że biegane były w różnym okresie roku kalendarzowego, a co za tym idzie na różnym stopniu wytrenowania. Dwa, że na treningowym sprawdzianie, choć z nutką rywalizacji to jednak nie do końca potrafię zmusić się do maksymalnego wysiłku.

DystansMiesiącMiejsceCzas
1000 mczerwiecPszczela Wola2:50
3000 mwrzesieńBełżyce9:56
5000 mgrudzieńLublin17:43
tabela sprawdzianów w sezonie 2020

Zaledwie 9 kilometrów przebiegniętych podczas drużynowych sprawdzianów w stosunku do ogółu w całym roku 2020 wyniósł symboliczne 0,2%.

W przypadku zupełnego braku zawodów lub ich niewielkiej ilości tego typu sprawdziany mają jak najbardziej sens. Istotne jest jednak, aby zebrała się grupa osób (lub podgrupy) o możliwie zbliżonym poziomie wytrenowania. Łatwiej wtedy o uzyskanie bardziej wartościowych wyników a to przecież jest celem głównym tego typu przedsięwzięcia.

Treningi

Najważniejsze jest to, że cały rok 2020 przebiegłem bez żadnej poważnej kontuzji. Zdarzały się lekkie urazy czy dysfunkcje, ale nie miały one wpływu na przerwanie regularności treningowej.

Z racji, że biegania mało nie było mógłbym o treningach napisać na prawdę sporo, ale nie w tym rzecz. Z ciekawostek wspomnę jednak o miesiącu kwietniu, kiedy to trenowanie wiązało się z wyrzeczeniami jak jeszcze nigdy wcześniej. Ograniczone do minimum możliwości przemieszczania się, zamknięte parki, lasy oraz bulwary wymagały od najbardziej zagorzałych biegaczy sprytnego przystosowania się do tych dziwnych okoliczności. Dlatego też wielokrotnie budziłem się po godzinie 4:00 nad ranem, tak aby przed godziną 6:00 być już po całym treningu na zewnątrz. Wracałem do mieszkania i tam poświęcałem bardzo dużo czasu na rozciąganie, rolowanie, stabiliazację itp.

Pozostałe okresy roku nie różniły się jakoś diametralnie od lat ubiegłych. Trenowałem tak jak lubię i pasuje mi najbardziej a więc o poranku. Następnie praca w pełnym wymiarze godzin a wieczór to najczęściej czas spędzony na macie do ćwiczeń. Współczynnik pokonanych kilometrów podczas treningów w stosunku do wszystkich w roku wyniósł 99,5%.

Analizowany parametrWartość liczbowa
Ogólny kilometraż biegowy4810 kilometrów
Ilość dni treningowych300 / 366
Ilość dni wolnych od biegania66 / 366
Średni kilometraż przypadający na dzień treningowy~ 16 kilometrów
Czas spędzony na treningu biegowym~ 15,5 doby
~ 369 godzin
22 131 minut
Średni czas spędzony na treningu biegowym ~ 74 minut
Uśrednione tempo pokonywanych kilometrów~ 4:36 / kilometr
Tabela treningów w sezonie 2020

Pierwsza połowa roku upłynęła pod znakiem trenowania w Lublinie, natomiast druga to głównie bieganie w Warszawie. Jedynie w weekendy zdarzało mi się wykonywać treningi poza stolicą, głównie w rodzinnym Lublinie oraz sporadycznie w Łodzi.

Cztery treningowe kwartały

Jeśli jesteście ciekawi szczegółów dotyczących mojego trenowania to odsyłam Was do cyklu swoich podsumowań kwartalnych z ubiegłego roku. Od roku 2021 w planach są zestawienia comiesięczne.

Rok zmian

Ubiegły rok nie był normalny i wymusił, przynajmniej w moim przypadku (nie małe) zmiany. Choć bez entuzjazmu to jednak przyniosłem się z Lublina do Warszawy. To oczywiście następstwo konieczności zmiany pracy, które przypadło w bardzo trudnym okresie dla całej gospodarki i wielu ludzi. Minęło już ponad pół roku czasu, ale nadal brakuję mi rodzinnego miasta. Na szczęście w obecnym czasie to tylko niespełna dwie godziny drogi.

Jednocześnie 2020 rok zakończył mój „pobyt” w kategorii wiekowej dwudziestolatków. Przede mną kolejne biegowe wyzwania, bo nie mam wątpliwości, że w nowej kategorii wiekowej będzie ciężej, niż dotychczas. Trzeba jednak działać ambitnie, mierzyć wysoko (choć racjonalnie) i nie ograniczać się tylko do klasyfikacji wiekowych. Trzeba gonić czołówkę i delikatnie się „rozpychać”. Uważam, że nie urodziłem się z talentem do biegania, ale wiem ile wkładam w regularny trening. Nie jestem „sezonowcem” i myślę długofalowo!


Banner wykonany dzięki serwisowi Canva.com

Published inDziennik biegacza

Be First to Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.